wtorek, 2 września 2014

Darek Foks "streszczenie"


Wakacje się skończyły, wszystko wraca do starego, dosyć przewrotnego porządku. Młodzież znowu będzie się męczyć czytając z obowiązku drętwe lektury, by już nigdy później nie wrócić do czytania książek, a tymczasem do życia wraca kultura: otwierają się teatry, w telewizji puszczają wartościowe programy, a oficyny wydawnicze zaczynają wypuszczać nowe tytuły. I tak wczoraj premierę miał wybór tekstów Darka Foksa, Debordaż, ponoć rozpoczynający się wspaniałym Orciem, czyli "być-może-najlepszą-powieścią-polską-po-osiemdziesiątym-dziewiątym-jeśli-to-w-ogóle-jest-powieść", a zatem wybór zawierający i prozę ("Z lewej równo i z prawej równo"), i poezję ("Z lewej równo, z prawej poszarpane"). 
Z wakacji wracam też ja i moje Sfereo, a z okazji powyższego nasuwa mi się jeden konkretny wiersz:


streszczenie


nie mam zamiaru mówić wierszem typu
pan cogito to pan cogito tamto
ani nawet zbiednieć tak jak zbiednieli
ci co pisali wiersze dla robotników
nie zależy mi na wdychaniu
smrodu holocaustu który nadal
unosi się w powietrzu tak naprawdę
chcę milczeć i wpatrywać się
w słońce uważnie i bez przerwy
tak żeby nie przegapić chwili
w której wygląda jak wrzos
ściśnięty twoimi udami
i za cholerę nie chce
skojarzyć się z czymś
ważniejszym


|D. Foks, Przecena map, Wrocław 2005, s. 107.|

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz